Stephen King - BASTION
- mariuszdg
- Posty: 3531
- Rejestracja: środa, 18 marca 2009, 18:07
- Model i rocznik moto.: XJR1300 '07, SPEED TRIPLE R94
- Województwo: S-śląskie
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Kontaktowanie:
Stephen King - BASTION
Jak wszyscy wiecie, zbliża się koniec świata (chociaż Toyota odwołała); a co, jeśli przeżyje około 3% populacji i będą musieli sobie jakoś radzić...
Mam tu do polecenia "małe" (tylko 1169str) cudeńko na ten właśnie temat. Klasycznie nie będę streszczał, bo opis fabuły można znaleźć w necie. Od razu zajmę się recenzją.
Książka jest niesamowita. Pomysł na całość - świetny. Bohaterowie również nie banalni. Pomimo rozmiaru wchodzi dość szybko. Czyta się ją podobnie jak jeździ mocnym nakedem po mieście - czasami trzeba przyheblować, przecisnąć się przez jakiś korek (zdarzają się momenty niepotrzebnie przydługie), by zaraz potem dać w palnik i zostawić za sobą cały świat (dynamiczne zwroty akcji, niebanalne rozwiązania...).
Widzę w niej mnóstwo zbieżności z trylogią Tolkiena. Pisarz chyba mocno się nią zainspirował. Książkę należy traktować według mnie alegorycznie, nie dosłownie. Jeśli potraktujemy dosłownie, dla niektórych od pewnego momentu może stracić na wartości (dodanie cząstki nadprzyrodzonej potrafi w niektórych spowodować reakcję typu... eeee - wszystko fajnie, ale to nie mogło się wydarzyć). Mamy dobro i zło, praktycznie od samego początku zidentyfikowane i nazwane. Mamy bohatera (jakim jest Śmieciarz), który nie mieści się w żadne ramy. Jest grupa ludzi próbująca odbudować społeczność po zagładzie. Jest wątek wędrówki i poznawania siebie. Powieść ta potrafi wryć się w świadomość - często czytam przed snem, by dobić mózg i zmęczyć oczy - za każdym razem śniło mi się to co czytałem. Fajny efekt, choć czasami człek wstaje niewyspany.
Jest mini serial z 1994r na podstawie tej książki. King pisał do niego scenariusz i zagrał jakąś drugoplanową rolę. Ja jednak nie lubię, gdy bierze się on za reżyserkę czy scenariusze, niech lepiej pisze książki, a filmy kręcą filmowcy. Precyzując, nie widziałem i raczej nie zobaczę.
Jest też cała seria komiksów...
i w to bym chętnie wszedł (jak to pisze Baltho), by co jakiś czas sobie utrwalać tą historyjkę (nie czytam książek po 2 razy).
Zdecydowanie polecam do ciepłych kapci i gorącej herbatki
"Kto drogi prostuje ten w lesie nocuje..."
- cleaner
- Posty: 346
- Rejestracja: czwartek, 21 stycznia 2010, 12:35
- Model i rocznik moto.: XJR 1300 2007
- Województwo: D-dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
Film ogladałem - składa się z 4 części. O ile jeszcze pierwsze dwie ogląda się z zaciekawieniem to resztę już musiałem przemęczyć - no oprócz zakończenia...
Sam pomysł jak przeważnie u Kinga rewelacyjny - książke też serdecznie polecam.
Film - jak ktoś ma 6 godzin czasu to niech ogląda - ale uważam, że są jego książki o wile lepiej zekranizowane niż Bastion
Tak przy okazji - dużo ludzi nie wie, że na podstawie ksiązek Kinga powstałey takie filmy jak The Shawshank Redemption i Green Mile
Sam pomysł jak przeważnie u Kinga rewelacyjny - książke też serdecznie polecam.
Film - jak ktoś ma 6 godzin czasu to niech ogląda - ale uważam, że są jego książki o wile lepiej zekranizowane niż Bastion
Tak przy okazji - dużo ludzi nie wie, że na podstawie ksiązek Kinga powstałey takie filmy jak The Shawshank Redemption i Green Mile
- mariuszdg
- Posty: 3531
- Rejestracja: środa, 18 marca 2009, 18:07
- Model i rocznik moto.: XJR1300 '07, SPEED TRIPLE R94
- Województwo: S-śląskie
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Kontaktowanie:
ja się właśnie zaraziłem Kingiem po obejrzeniu Misery.
pierwszą jego książką jaką przeczytałem była "Strefa Śmierci" - bardzo mi się podobała.
Co do ekranizacji, to mi się podobają wtedy, gdy biorą się za nią zawodowcy i nie słuchają się Kinga we wszystkim.
Lśnienie (to pierwsze) też się fajnie oglądało za łebka. A czytałem gdzieś, że S.K. się pokłócił z Kubrick'iem i całkowicie się odciął od tej ekranizacji.
pierwszą jego książką jaką przeczytałem była "Strefa Śmierci" - bardzo mi się podobała.
Co do ekranizacji, to mi się podobają wtedy, gdy biorą się za nią zawodowcy i nie słuchają się Kinga we wszystkim.
Lśnienie (to pierwsze) też się fajnie oglądało za łebka. A czytałem gdzieś, że S.K. się pokłócił z Kubrick'iem i całkowicie się odciął od tej ekranizacji.
"Kto drogi prostuje ten w lesie nocuje..."
- mariuszdg
- Posty: 3531
- Rejestracja: środa, 18 marca 2009, 18:07
- Model i rocznik moto.: XJR1300 '07, SPEED TRIPLE R94
- Województwo: S-śląskie
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Kontaktowanie:
Janek1200 pisze:Ja właśnie skonsumowałem Dallas 63 Kinga , autor znów potwierdza swoją klasę
obaliłem w wakacje. Też godne polecenia. Troszkę nostalgiczne. Dzięki tej książce lepiej zakumałem zimną wojnę oraz poznałem ciekawą postać pana Oswalda
"Kto drogi prostuje ten w lesie nocuje..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości