ASO YAMAHA POLand POSITION - problem
ASO YAMAHA POLand POSITION - problem
Hej
Chciałbym zasięgnąć Waszej opinii. Zdecydowałem się na przedsezonowe czyszczenie i synchronizację gaźników. Zaprowadziłem moto do YAMAHA POLand POSITION ul. Połczyńska 120c Warszawa. Mają autoryzację więc powinni trzymać poziom. Koszt 330 zł motocykl do odbioru następnego dnia, wszystkie dodatkowe koszty miały być konsultowane itd. I tu zaczyna się właściwa opowieść. Niestety nikt dnia następnego do mnie nie zadzwonił więc sam zadzwoniłem. Poinformowano mnie, że podczas rozkręcania gaźników ukręcili jakąś śrubę więc muszą rozwiercić i nagwintować i ,że motor do odbioru dnia następnego. W kolejnym dniu znowu zero kontaktu i znowu zadzwoniłem sam. Tym razem dowiedziałem się zostały urwane dwie śrubki od wolnych obrotów koszt 90zł sztuka oraz jakieś tam kapselki 30zł szt. Motor do odbioru za tydzień. I teraz moje pytanie, kto według Was powinien ponieść ten dodatkowy koszt?
pozdrawiam darek
Chciałbym zasięgnąć Waszej opinii. Zdecydowałem się na przedsezonowe czyszczenie i synchronizację gaźników. Zaprowadziłem moto do YAMAHA POLand POSITION ul. Połczyńska 120c Warszawa. Mają autoryzację więc powinni trzymać poziom. Koszt 330 zł motocykl do odbioru następnego dnia, wszystkie dodatkowe koszty miały być konsultowane itd. I tu zaczyna się właściwa opowieść. Niestety nikt dnia następnego do mnie nie zadzwonił więc sam zadzwoniłem. Poinformowano mnie, że podczas rozkręcania gaźników ukręcili jakąś śrubę więc muszą rozwiercić i nagwintować i ,że motor do odbioru dnia następnego. W kolejnym dniu znowu zero kontaktu i znowu zadzwoniłem sam. Tym razem dowiedziałem się zostały urwane dwie śrubki od wolnych obrotów koszt 90zł sztuka oraz jakieś tam kapselki 30zł szt. Motor do odbioru za tydzień. I teraz moje pytanie, kto według Was powinien ponieść ten dodatkowy koszt?
pozdrawiam darek
- mariuszdg
- Posty: 3532
- Rejestracja: środa, 18 marca 2009, 18:07
- Model i rocznik moto.: XJR1300 '07, SPEED TRIPLE R94
- Województwo: S-śląskie
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Kontaktowanie:
Ja bym proponował podjechać, obejrzeć, pogadać. Jeśli faktycznie śrubki były pordzewiałe i jest spore prawdopodobieństwo, że sam byś je też ukręcił, to bym postękał, wyciągną jakiś grubszy rabat na części które Ci mają przy okazji wymienić i jednak zapłacił.
Jeśli jednak okazałoby się, że ukręcił jakiś młokos. Najpierw jedną, potem (bez wyciągnięcia wniosków) drugą to pewnie bym poprosił kierownika serwisu i sobie ostro podyskutował. Za brak komunikacji duży minus.
Należy też jednak pamiętać, że gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą i czasami takie rzeczy się zdarzają....
Jeśli jednak okazałoby się, że ukręcił jakiś młokos. Najpierw jedną, potem (bez wyciągnięcia wniosków) drugą to pewnie bym poprosił kierownika serwisu i sobie ostro podyskutował. Za brak komunikacji duży minus.
Należy też jednak pamiętać, że gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą i czasami takie rzeczy się zdarzają....
"Kto drogi prostuje ten w lesie nocuje..."
Idąc moim tokiem rozumowania w obawie przed uszkodzeniem oddałem do serwisu ponieważ nie mam ani odpowiednich narzędzi ani hemii do poprawnego wykonania takiej czynności. Śrubki mogły być pordzewiałe bo pewnie nikt tego nie ruszał od wieków. Spodziewałem się jednak innej reakcji serwisu. Jeżeli nie mogę czegoś wykonać dzwonię to zleceniodawcy i informuję, że dalsze działania mogą doprowadzić do uszkodzenia i proszę o decyzję co dalej.
Protokół oczywiście mam ale do czego Zmierzasz. W protokole jest napisane co mają wykonać i kiedy go wstawiłem. Nie ma opisu stanu itd.
Protokół oczywiście mam ale do czego Zmierzasz. W protokole jest napisane co mają wykonać i kiedy go wstawiłem. Nie ma opisu stanu itd.
- Zdzislaw
- Posty: 3613
- Rejestracja: poniedziałek, 13 grudnia 2010, 14:39
- Model i rocznik moto.: PzKpfw.Ausf.DT-75
- Województwo: C-kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Janikowo
- Kontaktowanie:
Mnie zastanawia, czy faktycznie gaźniki rozebrali i wyczyścili, czy może poszli na łatwiznę i napsikali czyściciela przez obudowę filtra powietrza
.
Nie podpisuj protokołu odbiorczego, chyba, że osobiście wyrażałeś zgodę na takie ich postępowanie- wymiana śrubek na Twój koszt.
Jeżeli nie wyrażałeś zgody a zostałeś o tym poinformowany po fakcie- dopiero podczas rozmowy to jak pisze Mariusz to pozostaje Ci rozmowa z kierownikiem. Jeżeli nie da ona pozytywnego rezultatu to poinformuj go , że sprawę rozdmuchasz na necie i dasz temat Turbo kamerze, oni lubią takie rzeczy
. Serwis z autoryzacją i takie jaja robią w XX! wieku....

Nie podpisuj protokołu odbiorczego, chyba, że osobiście wyrażałeś zgodę na takie ich postępowanie- wymiana śrubek na Twój koszt.
Jeżeli nie wyrażałeś zgody a zostałeś o tym poinformowany po fakcie- dopiero podczas rozmowy to jak pisze Mariusz to pozostaje Ci rozmowa z kierownikiem. Jeżeli nie da ona pozytywnego rezultatu to poinformuj go , że sprawę rozdmuchasz na necie i dasz temat Turbo kamerze, oni lubią takie rzeczy

- mariuszdg
- Posty: 3532
- Rejestracja: środa, 18 marca 2009, 18:07
- Model i rocznik moto.: XJR1300 '07, SPEED TRIPLE R94
- Województwo: S-śląskie
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Kontaktowanie:
tobdalawr pisze:Idąc moim tokiem rozumowania w obawie przed uszkodzeniem oddałem do serwisu ponieważ nie mam ani odpowiednich narzędzi ani hemii do poprawnego wykonania takiej czynności.
Jasne. Po to się korzysta z usług wszelakiej maści.
tobdalawr pisze:Śrubki mogły być pordzewiałe bo pewnie nikt tego nie ruszał od wieków.
Dlatego właśnie pytałem. Nie można oczekiwać cudów nawet od serwisu. Czasami by się przekonać, że coś jest do bani, trzeba to "ukręcić". Nawet wd 40 nie zawsze pomoże. Z tego co piszesz to wyciągam wniosek, że motocykl ma swoje lata.
tobdalawr pisze:Spodziewałem się jednak innej reakcji serwisu. Jeżeli nie mogę czegoś wykonać dzwonię to zleceniodawcy i informuję, że dalsze działania mogą doprowadzić do uszkodzenia i proszę o decyzję co dalej.
ja pisze:Za brak komunikacji duży minus.
i tutaj widzę ich największy minus. To, że ukręcili cienką śrubkę w starym motocyklu, w którym dawno nikt "jej" nie używał, to jestem w stanie zrozumieć i zaakceptować. Komunikacja powinna być jednak inna. W sposób zrozumiały i uprzejmy powinni wytłumaczyć dlaczego tak się stało i co mogą ze swojej strony zaoferować, by "wszyscy byli zadowoleni".
Jestem daleki od stwierdzenia, że ukręcenie skorodowanej/starej śruby świadczy o braku profesjonalizmu. To się może zdarzyć każdemu. Gdyby ukręcili w motocyklu na gwarancji lub w sprzęcie, który miał robioną regulację nie dawno to inaczej.
"Kto drogi prostuje ten w lesie nocuje..."
- mariuszdg
- Posty: 3532
- Rejestracja: środa, 18 marca 2009, 18:07
- Model i rocznik moto.: XJR1300 '07, SPEED TRIPLE R94
- Województwo: S-śląskie
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Kontaktowanie:
GhostDog pisze:zmierzam do tego, że w protokole winno stać jak byk: pojazd sprawny, czyli odpala, ma wszystkie śrubki itp. Nagle się okazuje, że ukręcone, i co? zakradłeś się w nocy do serwisu i je popsułeś? Oczywiście serwis ponosi koszty swoich partaczy, tym bardziej ASO
ale Oni nie wypierają się, że ukręcili, nie obwiniają zleceniodawcy. Ten post jest bez sensu dla mnie.
Czy spartaczyli tego też do końca nie da się stwierdzić... Ta sprawa nie jest jednoznaczna, dlatego bym schował emocję do kieszeni i racjonalnie to przemyślał.
Dalej podtrzymuję, że do tej pory największe błędy zostały popełnione w komunikacji. Za to żółta kartka.
Jeśli byś nie chciał tego polubownie załatwić, to faktycznie nie odbieraj i skorzystaj z usług rzeczoznawcy. Podejrzewam jednak, że jesteś przegrany na starce, ale mogę się mylić...
"Kto drogi prostuje ten w lesie nocuje..."
- balth
- Posty: 3222
- Rejestracja: czwartek, 20 grudnia 2007, 13:09
- Model i rocznik moto.: K1300R15
- Województwo: W-mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
mariuszdg pisze:[..]
Dlatego właśnie pytałem. Nie można oczekiwać cudów nawet od serwisu. Czasami by się przekonać, że coś jest do bani, trzeba to "ukręcić". Nawet wd 40 nie zawsze pomoże. Z tego co piszesz to wyciągam wniosek, że motocykl ma swoje lata.
[..]
mariuszek, coś nie-teges. jak goście w serwisie widzą, że może być nie-halo to dzwonią i mówią:
- może być nie-halo, kliencie co robimy?
- a co może pójść źle?
- tamto-sramto. możliwy koszt extra tyle-to-a-tyle.
- dobra, robimy/nie robimy.
imho tak to powinno wyglądać.
bye
balth
balth
- mariuszdg
- Posty: 3532
- Rejestracja: środa, 18 marca 2009, 18:07
- Model i rocznik moto.: XJR1300 '07, SPEED TRIPLE R94
- Województwo: S-śląskie
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Kontaktowanie:
Balthcik, tak powinno być. Pewnie często tak jest (klasyczny przykład wymiany świec w dieslach - często w serwisach uprzedzają, że może się skończyć na grubszej sprawie).
Mi chodzi o to, że czasami ciężko to przewidzieć.
W tym przypadku według mnie powinno być tak:
ukręcił pierwszą śrubę, od razu tel do klienta z informacją co i dlaczego się stało... po przedstawieniu sytuacji decyzja ŚWIADOMA klienta co robić dalej.
Zabrakło właśnie komunikacji.
Mi chodzi o to, że czasami ciężko to przewidzieć.
W tym przypadku według mnie powinno być tak:
ukręcił pierwszą śrubę, od razu tel do klienta z informacją co i dlaczego się stało... po przedstawieniu sytuacji decyzja ŚWIADOMA klienta co robić dalej.
Zabrakło właśnie komunikacji.
"Kto drogi prostuje ten w lesie nocuje..."
- mryc
- Posty: 888
- Rejestracja: niedziela, 24 lutego 2008, 23:49
- Model i rocznik moto.: XJR1300 '03 RP06 Extreme Yello
- Województwo: E-łódzkie
- Lokalizacja: Łódź
balth, - zgadza się, tak to powinno być.
A swoją drogą ciekawy jestem dlaczego tam kolegę zagoniło.
Od początku lat 90 zawsze sobie ceniłem http://uhma-bike.pl/ - Admin też tylko tam jeżdzi, a ja się wybiorę na gruntowną robotę jesienią.
A swoją drogą ciekawy jestem dlaczego tam kolegę zagoniło.
Od początku lat 90 zawsze sobie ceniłem http://uhma-bike.pl/ - Admin też tylko tam jeżdzi, a ja się wybiorę na gruntowną robotę jesienią.
Yello "Fly" Submarine
665664515
665664515
- Holender
- Posty: 1796
- Rejestracja: sobota, 14 maja 2011, 19:18
- Model i rocznik moto.: XJR 1300 RP10 2005
- Województwo: K-małopolskie
- Lokalizacja: Olkusz
farba pisze:Aso
Absolutnie
Szeroko
Omijam
Też staram się tak czynić, jednak nie każdy ma możliwość/wiedzę/ochotę/zaplecze warsztatowe aby robić przy sprzęcie samemu. I chciałbym dożyć chwili gdy ze spokojnym sumieniem można by było powierzyć motocykl profesjonalnemu serwisowi. A na razie jestem tego samego zdania co Farba, chcę mieć porządnie wykonany serwis, biorę się sam do roboty.
A odnośnie ukręconych śrub, to jest to codzienność w warsztatach samochodowych,zwłaszcza przy naprawach zawieszeń. Nie chce iść ? Gość bierze szlifierę i jedzie z koksem, nikt się nie pierniczy bo liczy się czas. Za wszystko i tak zapłaci klient.
And any fool knows a dog needs a home,
A shelter from pigs on the wing.
A shelter from pigs on the wing.
- Tomson
- Posty: 2144
- Rejestracja: piątek, 9 kwietnia 2010, 20:41
- Model i rocznik moto.: Yamaha xjr 1300 turbo
- Województwo: W-mazowieckie
- Lokalizacja: Żyrardów
Topdalawr, a nie lepiej było sie najpierw zapytać czy warto tam posyłać sprzęt? Ja kiedyś przy okazji jakiegoś tematu pisałem o tym serwisie, że nie jest najlepszy i czasami są z nim problemy. Tylu chłopa jest z Wawy, że na pewno ktoś coś by Ci doradził. Mimo wszystko mam nadzieję, że będzie dobrze.
-
- Posty: 200
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 23:16
- Model i rocznik moto.: Fazer 600 dobre i to !
- Województwo: E-łódzkie
Miałem kiedyś podobną przygodę-zaliczyłem delikatnego dzwonka na Śląsku-lagi nieznacznie tylko podkrzywione ale do domu było daleko więc uderzyłem z pomocą kumpla do Ratka Motocykle.
Na miejscu po obejrzeniu mechanik stwierdził,ze spokojnie można prostować,nie trzeba nowych.
Następnego dnia telefon i słyszę,że obie lagi w trakcie prostowania pękły.
Finał był taki,że skasowali mnie za całą naprawę-wymiana lag na nowe plus prostowanie starych które i tak były do wyje...nia.
W dupie mieli moje protesty,że to oni podjęli decyzję o prostowaniu a nie ja,widzieli frajera z daleka na obcych blachach i wiedzieli ,że nie mam wyjścia i zapłacę tak czy tak.
tobdalawr sytuacja myslę ,że podobna-ja nie wskórałem kompletnie nic,może u Ciebie trochę bardziej życiowe ludziska się okażą w tym ASO czego Ci życzę...
Na miejscu po obejrzeniu mechanik stwierdził,ze spokojnie można prostować,nie trzeba nowych.
Następnego dnia telefon i słyszę,że obie lagi w trakcie prostowania pękły.
Finał był taki,że skasowali mnie za całą naprawę-wymiana lag na nowe plus prostowanie starych które i tak były do wyje...nia.
W dupie mieli moje protesty,że to oni podjęli decyzję o prostowaniu a nie ja,widzieli frajera z daleka na obcych blachach i wiedzieli ,że nie mam wyjścia i zapłacę tak czy tak.
tobdalawr sytuacja myslę ,że podobna-ja nie wskórałem kompletnie nic,może u Ciebie trochę bardziej życiowe ludziska się okażą w tym ASO czego Ci życzę...
człowiek jest tyle wart ile może pomóc drugiemu
- JAREK
- Administrator
- Posty: 5678
- Rejestracja: niedziela, 2 grudnia 2007, 13:47
- Model i rocznik moto.: XJR1300-2004
- Województwo: E-łódzkie
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontaktowanie:
Chłopaki! Nie piszmy co można było bo już po fakcie.
Wg mnie jak urwali to mają zrobić na swój koszt. Zlecenie dałeś, jest napisane, czego oczekiwałeś a oni porobili coś o czym cię nie poinformowali.
Na pewno zgłosiłbym sprawę do Yamaha Motor Polska, niech wiedzą, że ASO robią firmie złą markę. Dalej jak nie chcą naprawić to zagroziłbym, że powołasz rzeczoznawcę a kosztami obciążysz ich. Musisz się jednak liczyć z tym, że może to dłuuugo potrwać i na początku to ty poniesiesz wydatki. Później, jak ew. wygrasz, to wydatki odbierzesz.
Wg mnie jak urwali to mają zrobić na swój koszt. Zlecenie dałeś, jest napisane, czego oczekiwałeś a oni porobili coś o czym cię nie poinformowali.
Na pewno zgłosiłbym sprawę do Yamaha Motor Polska, niech wiedzą, że ASO robią firmie złą markę. Dalej jak nie chcą naprawić to zagroziłbym, że powołasz rzeczoznawcę a kosztami obciążysz ich. Musisz się jednak liczyć z tym, że może to dłuuugo potrwać i na początku to ty poniesiesz wydatki. Później, jak ew. wygrasz, to wydatki odbierzesz.
-
- Posty: 200
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 23:16
- Model i rocznik moto.: Fazer 600 dobre i to !
- Województwo: E-łódzkie
No właśnie,czy gra jest warta świeczki?
Wg mnie jeśli kolega się nie dogada na miejscu to owszem,reklamę można im zrobić,ale najpierw zapłacić za naprawę , spieprzać stamtąd jak najszybciej i cieszyć się jazdą zapominając o wyrzuconych dodatkowo pieniądzach.
Włóczenie się po sądach bez sensu -za mała kwota sporu- facet się nawkurwia, straci czas i pieniądze na rzeczoznawcę ,prawnika itp i nie wiadomo ,czy coś wskóra.
Wg mnie jeśli kolega się nie dogada na miejscu to owszem,reklamę można im zrobić,ale najpierw zapłacić za naprawę , spieprzać stamtąd jak najszybciej i cieszyć się jazdą zapominając o wyrzuconych dodatkowo pieniądzach.
Włóczenie się po sądach bez sensu -za mała kwota sporu- facet się nawkurwia, straci czas i pieniądze na rzeczoznawcę ,prawnika itp i nie wiadomo ,czy coś wskóra.
człowiek jest tyle wart ile może pomóc drugiemu
Nigdy wcześniej nie miałem z nimi problemów, a kilka rzeczy już tam robiłem i mój brat i ojciec.
Szczerze mówiąc połaszczyłem się na 150zł W Uma chcieli za całość 480 tu 330. No i są najbliżej mnie.
W serwisie robię tylko to, czego sam nie potrafię lub nie mam sprzętu. Płukanie gaźników w tym zmywaczu w areozolu to dla mnie lipa. Oni maja myjkę ultradźwiękową, więc wszystkie dysze, zakamarki są czyste. Wakuometru też nie posiadam, a bez niego regulacja to taka żadna regulacja.
Komunikacja niestety zerowa. Wstawiłem go we wtorek w środę powiedzieli, że urwali śrubkę mocującą i muszą gwintować. Nie mają takiego gwintownika, więc trzeba dzień poczekać. Trudno pomyślałem zapiekło się nigdy tego nie ruszałem zdarza się. We czwartek dowiedziałem się z jednej śrubki zrobiły się dwie i to niemocujące tylko piloty od składu mieszanki.
Kosztami się wkurzyłem, bo czemu mam płacić za kogoś samowolkę. Jedną urwał to dzwoni i pyta co dalej, a tu nic.
Martwi mnie też to ich gwintowanie. Jeżeli urwali pilota to musieli go zapewne rozwiercić jak rozwiercili to muszą powiększyć otwór i nagwintować większą narzynką, więc jak wkręcą oryginalnego pilota? Chyba, że użyją HELICOIL tylko czy jest na tyle mięsa lub nadspawkę robią. Pogadam. Może się z nimi ugadam. Myślałem, że Mieliście już takie przygody, więc spytałem o opinie i ewentualne kroki, które mogę podjąć.
pozdrawiam
Szczerze mówiąc połaszczyłem się na 150zł W Uma chcieli za całość 480 tu 330. No i są najbliżej mnie.
W serwisie robię tylko to, czego sam nie potrafię lub nie mam sprzętu. Płukanie gaźników w tym zmywaczu w areozolu to dla mnie lipa. Oni maja myjkę ultradźwiękową, więc wszystkie dysze, zakamarki są czyste. Wakuometru też nie posiadam, a bez niego regulacja to taka żadna regulacja.
Komunikacja niestety zerowa. Wstawiłem go we wtorek w środę powiedzieli, że urwali śrubkę mocującą i muszą gwintować. Nie mają takiego gwintownika, więc trzeba dzień poczekać. Trudno pomyślałem zapiekło się nigdy tego nie ruszałem zdarza się. We czwartek dowiedziałem się z jednej śrubki zrobiły się dwie i to niemocujące tylko piloty od składu mieszanki.
Kosztami się wkurzyłem, bo czemu mam płacić za kogoś samowolkę. Jedną urwał to dzwoni i pyta co dalej, a tu nic.
Martwi mnie też to ich gwintowanie. Jeżeli urwali pilota to musieli go zapewne rozwiercić jak rozwiercili to muszą powiększyć otwór i nagwintować większą narzynką, więc jak wkręcą oryginalnego pilota? Chyba, że użyją HELICOIL tylko czy jest na tyle mięsa lub nadspawkę robią. Pogadam. Może się z nimi ugadam. Myślałem, że Mieliście już takie przygody, więc spytałem o opinie i ewentualne kroki, które mogę podjąć.
pozdrawiam
- Zdzislaw
- Posty: 3613
- Rejestracja: poniedziałek, 13 grudnia 2010, 14:39
- Model i rocznik moto.: PzKpfw.Ausf.DT-75
- Województwo: C-kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Janikowo
- Kontaktowanie:
Pilota urwali? to niezłe asy są. Rozumiem jakby było to w 100 letnim gaźniku ale nie w w miarę świeżym...
Chociaż jak sobie przypomnę jeden z poprzednich właścicieli mojej byłej Kawałsraki EN równiez upierdzielił jedną śrubę składu mieszanki.
Skończyło się na ucięciu części gwintu w korpusie gaźnika szlifierką.... ale to moto było z 89 roku....
Chociaż jak sobie przypomnę jeden z poprzednich właścicieli mojej byłej Kawałsraki EN równiez upierdzielił jedną śrubę składu mieszanki.
Skończyło się na ucięciu części gwintu w korpusie gaźnika szlifierką.... ale to moto było z 89 roku....
- Piotr_MC_85
- Posty: 1584
- Rejestracja: wtorek, 13 lipca 2010, 20:15
- Model i rocznik moto.: XJR 1300 2009
- Województwo: D-dolnośląskie
- Lokalizacja: Jaźwina
Moim zdaniem ich koszt, jak się ma pewności to się nie rusza albo jak piszecie informuje.
Są serwisem, powinni być profesjonalni pod każdym względem. Nawet prywatny mechanik jak coś urwie to się tym zajmuje na własny koszt - trudno ryzyko zawodowe (znam conajmniej 2 co tak postępują). W tym przypadku nie zadzwonili do tobdalawr i nie poinformowali żę może się urwać, przecierz nie jego wina że do niego łaskawie nie zadzwonili, tym bardziej że zadeklarowali to zrobić.
Są serwisem, powinni być profesjonalni pod każdym względem. Nawet prywatny mechanik jak coś urwie to się tym zajmuje na własny koszt - trudno ryzyko zawodowe (znam conajmniej 2 co tak postępują). W tym przypadku nie zadzwonili do tobdalawr i nie poinformowali żę może się urwać, przecierz nie jego wina że do niego łaskawie nie zadzwonili, tym bardziej że zadeklarowali to zrobić.
- piontek
- Posty: 3871
- Rejestracja: środa, 9 kwietnia 2008, 18:51
- Model i rocznik moto.: XJR 1300 2002
- Województwo: B-podlaskie
- Lokalizacja: Białystok
- Kontaktowanie:
Moi drodzy współforowicze! Czy nie umiecie czytać ze zrozumieniem?
Czy może ja jestem nazbyt precyzyjny?
tobdalawr, nie prosi o listę narzekań na serwisy, porady jak się powinno regulować gaźniki. Pyta się jak poradzić sobie skutecznie z serwisem, który wali w ch..ja!
Nie wiem jak to zrobić od strony prawnej i co masz chłopie w zleceniu. Ale właśnie zlecenie jest podstawą wykonania usługi i twojego obowiązku uiszczenia zapłaty za nią. Ekipa serwisu wykonała niezleconą usługę (jak widać) na własne ryzyko - i tu można dołożyć zarzut, że nie fachowo. Ty płacisz za to co zleciłeś i zabierasz sprzęta. W teorii. W praktyce chyba musisz się uzbroić w paru tęgich kolegów lub(i) paragrafy od prawnika.
Czy może ja jestem nazbyt precyzyjny?
tobdalawr, nie prosi o listę narzekań na serwisy, porady jak się powinno regulować gaźniki. Pyta się jak poradzić sobie skutecznie z serwisem, który wali w ch..ja!
Nie wiem jak to zrobić od strony prawnej i co masz chłopie w zleceniu. Ale właśnie zlecenie jest podstawą wykonania usługi i twojego obowiązku uiszczenia zapłaty za nią. Ekipa serwisu wykonała niezleconą usługę (jak widać) na własne ryzyko - i tu można dołożyć zarzut, że nie fachowo. Ty płacisz za to co zleciłeś i zabierasz sprzęta. W teorii. W praktyce chyba musisz się uzbroić w paru tęgich kolegów lub(i) paragrafy od prawnika.
Jeśli masz uwagę do mnie, a nie do treści związanych z wątkiem - wpisz ją w "Uwagi do Piontka". Czyli tu:
http://yamahaxjrclub.pl/viewtopic.php?t=2487
http://yamahaxjrclub.pl/viewtopic.php?t=2487
Oczywiście macie częściowo rację....Tematem się zainteresowałem ponieważ kolega sam prowadzi warsztat i....
W momencie gdy warsztat/serwis posiada nasze auto/moto w każdej chwili kiedy tylko chcemy możemy odebrać sprzęt nawet bez żadnej płatności!! Jeśli nie dobrowolnie po spisaniu protokołu to przez zgłoszenie na policję. Ty jesteś prawnym właścicielem i nie mają prawa bez Twojej zgody przetrzymywać sprzeta. Dopiero później albo Ty albo oni odnoszą się do sprawy i składają wniosek do sądu. Ważne jest w tej sprawie abyś miał wszystkie dokumenty potwierdzające zakres napraw i co rzeczywiście było zrobione/co mieli zrobić/.
Na marginesie miałem podobny problem tylko że z autem - regeneracja półosi. Po regeneracji półosi nadal były odczuwalne drgania podczas przyspieszania zapłaciłem wtedy chyba 1000zł i drugi 1000zł miałem dopłacić po jakimś czasie, ale w związku z tym że poprawy nie było takiej na jaką się umówiliśmy zabrałem auto i 1000 nie dopłaciłem, chociaż i tak 1000 straciłem. Może nie jest to idealne rozwiązanie ale fakt że papraków nie brakuje
W momencie gdy warsztat/serwis posiada nasze auto/moto w każdej chwili kiedy tylko chcemy możemy odebrać sprzęt nawet bez żadnej płatności!! Jeśli nie dobrowolnie po spisaniu protokołu to przez zgłoszenie na policję. Ty jesteś prawnym właścicielem i nie mają prawa bez Twojej zgody przetrzymywać sprzeta. Dopiero później albo Ty albo oni odnoszą się do sprawy i składają wniosek do sądu. Ważne jest w tej sprawie abyś miał wszystkie dokumenty potwierdzające zakres napraw i co rzeczywiście było zrobione/co mieli zrobić/.
Na marginesie miałem podobny problem tylko że z autem - regeneracja półosi. Po regeneracji półosi nadal były odczuwalne drgania podczas przyspieszania zapłaciłem wtedy chyba 1000zł i drugi 1000zł miałem dopłacić po jakimś czasie, ale w związku z tym że poprawy nie było takiej na jaką się umówiliśmy zabrałem auto i 1000 nie dopłaciłem, chociaż i tak 1000 straciłem. Może nie jest to idealne rozwiązanie ale fakt że papraków nie brakuje
Słuchajcie dyskusja poszła w trochę nie tym kierunku. Zleciłem czyszczenie i regulację gaźników. Żeby to zrobić poprawnie zgodnie ze specyfikacją techniczną usługi należy rozebrać gaźniki na części pierwsze następnie umyć to wszystko w myjce ultradźwiękowej złożyć do kupy i dokonać regulacji/schynchronizacji. To, że rozkręcali gaźniki nie jest ich błędem. Problemem jest to, że poukręcali śrubki i chcą mnie za to obciążyć kosztami z czym właśnie mocno polemizuje i z tej przyczyny cała ta dyskusja. Jeżeli takie śrubki były zapieczone i mogły się ukręcić to serwis powinien być na taką okoliczność przygotowany i przed wykonaniem informować. Chłopie twoja decyzja może się ukręcić. Ale tą kwestię już dyskutowaliśmy. Nikt nie przetrzymuje mojej maszyny wbrew mojej woli. Te śrubki są dosyć unikalne z racji skoku swojego gwintu i wymiaru. Części zostały zamówione, serwis czeka na ich dostawę. Byłem u nich w piątek pokryjemy koszty po połowie. Tak się umówiłem z mechanikiem. Zobaczymy jak będzie w praktyce przy odbiorze. Martwi mnie jeszcze te gwintowanie. Niby ładnie to rozwiercił ale jestem mocno sceptycznie nastawiony do tego.
Nie ma chyba co dalej strzępić języków. Dzięki za rady i do zobaczenia na drodze
Nie ma chyba co dalej strzępić języków. Dzięki za rady i do zobaczenia na drodze
- artur
- Posty: 4222
- Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 14:16
- Model i rocznik moto.: OXygen 49 ccm, XJR 07
- Województwo: P-wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
tobdalawr pisze:Jeżeli takie śrubki były zapieczone i mogły się ukręcić to serwis powinien być na taką okoliczność przygotowany i przed wykonaniem informować
Poza pierwszą jaka się ukręci. No bo jak facet ma być przygotowany na ukręcenie się śruby? Po prostu ją odkręca. Ja jestem przygotowany wtedy jak śruba czy nakrętka jest np mocno skorodowana. Po pierwszej ukręconej powinien dzwonić i pytać czy kręcimy dalej bo podejrzewa że z pozostalymi mogą być problemy.
P.S. wszystkie odpowiedzi są czysto teoretyczne podparte niewielką wiedzą własciciela w w/w temacie
Artur.To są mosiężne śrubki na płaski śrubokręt. Jeżeli próbujesz takową odkręcić i ją po obmykasz to już jej nie odkręcisz. Ale po pierwszej próbie już wiesz, będzie łatwo albo nie. Mechanik podczas rozmowy ze mną, niestety po fakcie stwierdził ,że tak czasami bywa bo lubią się zapiekać. Więc chyba był na to przygotowany nawet z wcześniejszych doświadczeń. No chyba, że ich nie miał i uczył się na mnie, a tylko klepał co usłyszał. Mi się nie spieszyło bo zima trzyma. Mógł nalać tam jakiegoś szajsu i poczekać lub zadzwonić i spytać ale to już było poruszane. No takie jest moje rozumowanie.
Wróć do „Sklepy, salony, serwisy - polecamy; odradzamy.”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości