
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
-
- Posty: 2923
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2010, 09:34
- Model i rocznik moto.: RP02
- Województwo: C-kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Mordor i okolice
Re: "Lauder than words" czyli dinozaury muzy
i cały misterny plan w pizdu 

- pioro
- Posty: 1403
- Rejestracja: czwartek, 16 stycznia 2014, 16:33
- Model i rocznik moto.: XJR 1300 2013
- Województwo: Z-zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Dania
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Pozwolicie ... czy nie, a ja też wtrącę swoje 3 grosze.
Pierwsza i podstawowa sprawa tego wątku, to tytuł .... dinozaury.
Dinozaury to kręgowce wymarłe 66 mln. lat temu, i jedyne co po nich zostało, trzeba wykopać. Kapele o których piszecie, część z nas pamięta z okresu ich świetności (i ta nasza część nie ma 66 mln. lat). Chyba bliższa prawdy, byłaby nazwa "Tytani" lub "Giganci" muzy ....
Tak jak natura wyposażyła każdego z nas w niepowtarzalne odciski palców, tak samo zadbała o niepowtarzalny gust (nawet jak go nie mamy, to i tak w sposób niepowtarzany, bo każdy błaźni się w inny sposób), i dlatego takich "Gigantów" muzy będzie więcej niż nas. Ogólnie jest to temat nie do ogarnięcia, i tak jak gdzieś wcześniej napisałem, żadna dyskusja nie uczyni ich muzy ani lepszą ani gorszą.
Ja na ten przykład, nie zauważyłbym braku na rynku kapel, takich jak Duran Duran, The Cure, Papa Dance ...... itd., ale fakt że je wymieniliście w tym wątku zasługuje na ich istnienie, ale wielkości Pink Floyd,tak samo jak, Deep Purple, Led Zeppelin, Black Sabbath, jak również Bethowena, Mozarta, Czajkowskiego i wielu, wielu innych nie można podważyć, bo w ich przypadku należy mówić bardziej o kulturze niż o muzyce ....
Wśród "Tytanów" mojej muzy, na pewno znaleźliby się: Ozzy Osbourne, Helloween, Gary Moore, Rammstein .... Mike Oldfield, Eminem ..... ludowe zespoły Irlandzkie ..... oraz wielu innych ...
Pierwsza i podstawowa sprawa tego wątku, to tytuł .... dinozaury.
Dinozaury to kręgowce wymarłe 66 mln. lat temu, i jedyne co po nich zostało, trzeba wykopać. Kapele o których piszecie, część z nas pamięta z okresu ich świetności (i ta nasza część nie ma 66 mln. lat). Chyba bliższa prawdy, byłaby nazwa "Tytani" lub "Giganci" muzy ....
Tak jak natura wyposażyła każdego z nas w niepowtarzalne odciski palców, tak samo zadbała o niepowtarzalny gust (nawet jak go nie mamy, to i tak w sposób niepowtarzany, bo każdy błaźni się w inny sposób), i dlatego takich "Gigantów" muzy będzie więcej niż nas. Ogólnie jest to temat nie do ogarnięcia, i tak jak gdzieś wcześniej napisałem, żadna dyskusja nie uczyni ich muzy ani lepszą ani gorszą.
Ja na ten przykład, nie zauważyłbym braku na rynku kapel, takich jak Duran Duran, The Cure, Papa Dance ...... itd., ale fakt że je wymieniliście w tym wątku zasługuje na ich istnienie, ale wielkości Pink Floyd,tak samo jak, Deep Purple, Led Zeppelin, Black Sabbath, jak również Bethowena, Mozarta, Czajkowskiego i wielu, wielu innych nie można podważyć, bo w ich przypadku należy mówić bardziej o kulturze niż o muzyce ....
Wśród "Tytanów" mojej muzy, na pewno znaleźliby się: Ozzy Osbourne, Helloween, Gary Moore, Rammstein .... Mike Oldfield, Eminem ..... ludowe zespoły Irlandzkie ..... oraz wielu innych ...
Kiedyś się ogarnę, ale jeszcze nie czas na takie wybryki.
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
A jak powiem tak, drogi przyjacielu Pióro.
To co mówisz o gustach jest prawdą. Ale.
Nie można dyskutować o polityce, to raz.
Dwa, że nawet gdyby było można to o polityce, sporcie i religii lepiej nie dyskutować. Nikt nikogo nie przekona, a łatwo może obrazić.
Natomiast muzyka! Muzyka to świetny temat do dyskusji, właśnie dlatego, że, jak wspomniałeś, każdy ma inny gust i zawsze, najzacieklejszą nawet dyskusję można zakończyć stwierdzeniem: kwestia gustu.
Po czym napić się piwa i włączyć swoje ukochane dźwięki.
P.S.
mam na Ciebie focha, boś mi nie napisał, czy Ci się podobało Pride And Glory, które Ci dedykowałem
To co mówisz o gustach jest prawdą. Ale.
Nie można dyskutować o polityce, to raz.
Dwa, że nawet gdyby było można to o polityce, sporcie i religii lepiej nie dyskutować. Nikt nikogo nie przekona, a łatwo może obrazić.
Natomiast muzyka! Muzyka to świetny temat do dyskusji, właśnie dlatego, że, jak wspomniałeś, każdy ma inny gust i zawsze, najzacieklejszą nawet dyskusję można zakończyć stwierdzeniem: kwestia gustu.
Po czym napić się piwa i włączyć swoje ukochane dźwięki.
P.S.
mam na Ciebie focha, boś mi nie napisał, czy Ci się podobało Pride And Glory, które Ci dedykowałem

- pioro
- Posty: 1403
- Rejestracja: czwartek, 16 stycznia 2014, 16:33
- Model i rocznik moto.: XJR 1300 2013
- Województwo: Z-zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Dania
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
No i zjarałem buraka, jak jakiś burak ....
Oczywiście że mi się podobało .... wybacz ...
Oczywiście że mi się podobało .... wybacz ...

Kiedyś się ogarnę, ale jeszcze nie czas na takie wybryki.
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy


Byłem pewny> w końcu Zakk brał udział w nagraniu płyty No More Tears. Ma petardę chłop.
Moje zderzenie z Pride miało miejsce na high endowym sprzęcie. Właściciel sprzętu powiedział: "to takie country". No i puścił.
Posłuchałem 2 minuty i poszedłem wytrząsnąć gówno z nogawki.
- czez
- Posty: 1273
- Rejestracja: wtorek, 15 kwietnia 2014, 19:11
- Model i rocznik moto.: XR
- Województwo: C-kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Deptak
- Kontaktowanie:
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
A ja dla odmiany UWIELBIAM Pink Floyd, w szczególności Watersa, tak mam.
Nawet jego wypociny jako melomana, opera "Ca Ira" przypadła mi do gustu.
Pierwsze płyty kamandy PF, jeszcze z Syd'em Barret'em, mistrzem psychodelicznego rocka (Gilmour w tym czasie grał w celach zarobkowych na ulicach Paryża) przy których jak mówią "gniją ziemniaki w piwnicy" (ale nie przy wszystkich, jeden przykład z płyty Ummagumma "Set the controls for the heart of the sun"
https://www.youtube.com/watch?v=3zuEfmmCA5s )
też słucham i lubie...
Byłem na premierze Ca Ira w Poznaniu a dzień wcześniej w piątek, na koncercie Gilmoura w Stoczni Gdańskiej, takie zboczenie...
A-HA
Nie wiem dlaczego ten zespół za młodu jakoś mnie ominął bez większego echa
Natomiast jak wydali płytę "Minor Earth Major Sky" kopara mi opadła...może to syndrom Arturowej teorii spiskowej o wspomnieniach z tamtych lat?
https://www.youtube.com/watch?v=X21HoM-Vb-s
Nawet jego wypociny jako melomana, opera "Ca Ira" przypadła mi do gustu.
Pierwsze płyty kamandy PF, jeszcze z Syd'em Barret'em, mistrzem psychodelicznego rocka (Gilmour w tym czasie grał w celach zarobkowych na ulicach Paryża) przy których jak mówią "gniją ziemniaki w piwnicy" (ale nie przy wszystkich, jeden przykład z płyty Ummagumma "Set the controls for the heart of the sun"
https://www.youtube.com/watch?v=3zuEfmmCA5s )
też słucham i lubie...
Byłem na premierze Ca Ira w Poznaniu a dzień wcześniej w piątek, na koncercie Gilmoura w Stoczni Gdańskiej, takie zboczenie...
A-HA
Nie wiem dlaczego ten zespół za młodu jakoś mnie ominął bez większego echa
Natomiast jak wydali płytę "Minor Earth Major Sky" kopara mi opadła...może to syndrom Arturowej teorii spiskowej o wspomnieniach z tamtych lat?
https://www.youtube.com/watch?v=X21HoM-Vb-s
ftw
- artur
- Posty: 4222
- Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 14:16
- Model i rocznik moto.: OXygen 49 ccm, XJR 07
- Województwo: P-wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
Re: "Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Ja natomiast kiedyś byłem odpowiedzialny za muzę i sprzęt na dysce szkolnej w podstawówce. Za dnia więc można sobie wyobrazić jasną szkolną salę oraz to że puściłem prawie CAŁĄ płytę PF The Wall. Nastrój oraz miny uczestników podpierających ściany - bezcenne. I to był mój ostatni raz jako DJ
Poniżej kilka wiadomości o muzyce za które nie biorę odpowiedzialności ale niektóre się wplatają w nasz ostatnio temat
http://demotywatory.pl/4540985/Kilka-ci ... #obrazek-1
@ Bitels - uwielbiam jak mówisz o muzyce. Serio, serio.
Poniżej kilka wiadomości o muzyce za które nie biorę odpowiedzialności ale niektóre się wplatają w nasz ostatnio temat
http://demotywatory.pl/4540985/Kilka-ci ... #obrazek-1
@ Bitels - uwielbiam jak mówisz o muzyce. Serio, serio.
P.S. wszystkie odpowiedzi są czysto teoretyczne podparte niewielką wiedzą własciciela w w/w temacie
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Nie dziwię się, że lubicie (mało powiedziane) PF. To jest największy prekursor art rocka, wywołał potężny przełom. Tylko co z tego wynikło?
W warunkach PRL, kiedy debiutowali, nie mieliśmy dostępu do muzyki zachodniej, a raczej był mocno ograniczony. W związku z tym nigdy się w Polsce ten nurt nie rozkokosił na dobre.
Lata 80-te PRL-u pchnęły zainteresowania muzyczne w inną stronę (SHREADS OF FREEDOM - polecam film, wypada obejrzeć) i art rock zwyczajnie niespecjalnie się przyjął - polska muzyka poszła w symbolikę, znaczenia nabrały teksty, ludzie zasłuchiwali się w Perfekcie itp.
Ja jako dzieciak, mający politykę gdzieś, obserwowałem szczątkowe przekazy o PF dość mocno zafascynowany.
Koncert w koloseum oglądałem z zapartym tchem mając lat może 7, na czarno-białym ekranie telewizora mojej prababci - dla mnie to była bomba. Płytę Animals kupiłem i znam na pamięć.
Potem zacząłem słuchać Yes, Rush itp - bardzo intensywnie.
I zadziałało kilka rzeczy.
Okazało się, że każdy porządny rockman (z tych, których znałem i słuchali np Hendrixa czy Purpli) gardzi takimi kapelami jak Rush, czy wczesne PF. Nikt tego nie rozumiał, zanim wydali Dark Side, do Dark Side nikt nie pochwalił żadnej ich płyty, chociaż Sida nie było w zespole już z 10 lat. Fani porzadnego rocka wręcz mają za złe art rockowi, ze w ogóle powstał, uwazają go za wynaturzenie.
I co na to Floydzi? Floydzi w tym czasie robią powolny, klasyczny lobik i w ciągu kilku albumów lądują po przeciwnej stronie siatki. Grają rocka. Rocka świetnie brzmiącego, ale udawanego.
Udawanego, bo smętnego, bez rytmiki, nadającego się jako muzyka do windy lub salonu masażu, z ciekawymi harmoniami, z ciekawymi interwałami na wokalach, z ogromnie atrakcyjnym brzmieniem, ale totalnie bez kopa.
Żeby ocalić swoją legendę kombinują z przedłużonymi fragmentami, które nadają się może do filmu, ale ja w nich slyszę wyłąćznie i próbę bycia za wszelka cenę "oryginalnymi". Jednocześnie przechodzi mi jakoś zajawka na Rush - stwierdzam, że cały artrock to gówno i że to wina Floydów. Wracam do rocka. (To samo parę lat później przerobiłem z jazzem, w ciągu paru lat przekonuję się, że to oszustwo i zakochuje się w Tymonie.)
No i najważniejsze odnośnie PF. Nienawidzę każdej z osobna i wszystkich razem wypowiedzi Pana Lidera.
Od tej pory zauważam, że zabiegi typu widowiskowe show, granie na akustykach i udawanie równego chłopa i rockmana, przekonuje ludzi do Floydów na nowo. Wish You Were Here to kawałek z roku 1977, a naprawdę świat go usłyszał dopiero po unplugged.
Kariera poprowadzona po mistrzowsku, z premedytacją. Wielka sztuka polega w przypadku PF na tym, żeby grać to co ludożerka chce słuchać, ale tak, żeby cały czas mieć status legendy. Są jak kurwa Rosja. Nie cierpię PF!
edit:
IMO
W warunkach PRL, kiedy debiutowali, nie mieliśmy dostępu do muzyki zachodniej, a raczej był mocno ograniczony. W związku z tym nigdy się w Polsce ten nurt nie rozkokosił na dobre.
Lata 80-te PRL-u pchnęły zainteresowania muzyczne w inną stronę (SHREADS OF FREEDOM - polecam film, wypada obejrzeć) i art rock zwyczajnie niespecjalnie się przyjął - polska muzyka poszła w symbolikę, znaczenia nabrały teksty, ludzie zasłuchiwali się w Perfekcie itp.
Ja jako dzieciak, mający politykę gdzieś, obserwowałem szczątkowe przekazy o PF dość mocno zafascynowany.
Koncert w koloseum oglądałem z zapartym tchem mając lat może 7, na czarno-białym ekranie telewizora mojej prababci - dla mnie to była bomba. Płytę Animals kupiłem i znam na pamięć.
Potem zacząłem słuchać Yes, Rush itp - bardzo intensywnie.
I zadziałało kilka rzeczy.
Okazało się, że każdy porządny rockman (z tych, których znałem i słuchali np Hendrixa czy Purpli) gardzi takimi kapelami jak Rush, czy wczesne PF. Nikt tego nie rozumiał, zanim wydali Dark Side, do Dark Side nikt nie pochwalił żadnej ich płyty, chociaż Sida nie było w zespole już z 10 lat. Fani porzadnego rocka wręcz mają za złe art rockowi, ze w ogóle powstał, uwazają go za wynaturzenie.
I co na to Floydzi? Floydzi w tym czasie robią powolny, klasyczny lobik i w ciągu kilku albumów lądują po przeciwnej stronie siatki. Grają rocka. Rocka świetnie brzmiącego, ale udawanego.
Udawanego, bo smętnego, bez rytmiki, nadającego się jako muzyka do windy lub salonu masażu, z ciekawymi harmoniami, z ciekawymi interwałami na wokalach, z ogromnie atrakcyjnym brzmieniem, ale totalnie bez kopa.
Żeby ocalić swoją legendę kombinują z przedłużonymi fragmentami, które nadają się może do filmu, ale ja w nich slyszę wyłąćznie i próbę bycia za wszelka cenę "oryginalnymi". Jednocześnie przechodzi mi jakoś zajawka na Rush - stwierdzam, że cały artrock to gówno i że to wina Floydów. Wracam do rocka. (To samo parę lat później przerobiłem z jazzem, w ciągu paru lat przekonuję się, że to oszustwo i zakochuje się w Tymonie.)
No i najważniejsze odnośnie PF. Nienawidzę każdej z osobna i wszystkich razem wypowiedzi Pana Lidera.
Od tej pory zauważam, że zabiegi typu widowiskowe show, granie na akustykach i udawanie równego chłopa i rockmana, przekonuje ludzi do Floydów na nowo. Wish You Were Here to kawałek z roku 1977, a naprawdę świat go usłyszał dopiero po unplugged.
Kariera poprowadzona po mistrzowsku, z premedytacją. Wielka sztuka polega w przypadku PF na tym, żeby grać to co ludożerka chce słuchać, ale tak, żeby cały czas mieć status legendy. Są jak kurwa Rosja. Nie cierpię PF!
edit:
IMO

- artur
- Posty: 4222
- Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 14:16
- Model i rocznik moto.: OXygen 49 ccm, XJR 07
- Województwo: P-wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
Re: "Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Bitels - dzięki za wykład kogoś kto się zna na muzie. Naprawdę (tu nie ma sarkazmu) z chęcią czytam.
Ghost - zdaję sobie sprawę że byłem liczony w ringu przez strzal z Marillion ale mój cios jest ostateczny prosty podbródkowy i to jest KO
https://www.youtube.com/watch?v=6JXbv8kQ_Cw
Wygrałem?
PS
Byłem w Rimini - nic specjalnego.
PS 2
Przepraszam autora tematu że się tak temat rozjechał.
Ghost - zdaję sobie sprawę że byłem liczony w ringu przez strzal z Marillion ale mój cios jest ostateczny prosty podbródkowy i to jest KO
https://www.youtube.com/watch?v=6JXbv8kQ_Cw
Wygrałem?
PS
Byłem w Rimini - nic specjalnego.
PS 2
Przepraszam autora tematu że się tak temat rozjechał.
Ostatnio zmieniony środa, 26 sierpnia 2015, 14:07 przez artur, łącznie zmieniany 1 raz.
P.S. wszystkie odpowiedzi są czysto teoretyczne podparte niewielką wiedzą własciciela w w/w temacie
Re: "Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Hehehe, dla mnie bomba, nigdy nie słyszałem.
-
- Posty: 2923
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2010, 09:34
- Model i rocznik moto.: RP02
- Województwo: C-kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Mordor i okolice
Re: "Lauder than words" czyli dinozaury muzy
artur pisze:Bitels - dzięki za wykład kogoś kto się zna na muzie. Naprawdę (tu nie ma sarkazmu) z chęcią czytam.
Ghost - zdaję sobie sprawę że byłem liczony w ringu ale mój cios jest ostateczny i to jest KO
Przegrałeś!
wyliczony do 10
https://www.youtube.com/watch?v=3-Ilr0mKIyU
Ostatnio zmieniony środa, 26 sierpnia 2015, 14:11 przez GhostDog, łącznie zmieniany 2 razy.
- artur
- Posty: 4222
- Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 14:16
- Model i rocznik moto.: OXygen 49 ccm, XJR 07
- Województwo: P-wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
Re: "Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Jednak powstałem z kolan i niespodziewanie zadaję następny cios po którym wylatujesz poza ring
https://www.youtube.com/watch?v=_r0n9Dv6XnY
https://www.youtube.com/watch?v=_r0n9Dv6XnY
P.S. wszystkie odpowiedzi są czysto teoretyczne podparte niewielką wiedzą własciciela w w/w temacie
-
- Posty: 2923
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2010, 09:34
- Model i rocznik moto.: RP02
- Województwo: C-kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Mordor i okolice
Re: "Lauder than words" czyli dinozaury muzy
a teraz, kurwa?
leżysz i błagasz o litość
https://www.youtube.com/watch?v=z43wQIbgYhY
i na dobicie:
https://www.youtube.com/watch?v=67rc96joOz8
leżysz i błagasz o litość
https://www.youtube.com/watch?v=z43wQIbgYhY
i na dobicie:
https://www.youtube.com/watch?v=67rc96joOz8
- artur
- Posty: 4222
- Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 14:16
- Model i rocznik moto.: OXygen 49 ccm, XJR 07
- Województwo: P-wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
Re: "Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Chciałem Ci dołożyć Limalem ale się kuźwa poddaję. Rzucam ręcznik na matę. Odbieraj mistrzowski pas! Za jakiś czas żądam rewanż! Muszę się tylko ogarnąć.
P.S. wszystkie odpowiedzi są czysto teoretyczne podparte niewielką wiedzą własciciela w w/w temacie
-
- Posty: 2923
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2010, 09:34
- Model i rocznik moto.: RP02
- Województwo: C-kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Mordor i okolice
Re: "Lauder than words" czyli dinozaury muzy
limal jest za cienki w dupie


- pioro
- Posty: 1403
- Rejestracja: czwartek, 16 stycznia 2014, 16:33
- Model i rocznik moto.: XJR 1300 2013
- Województwo: Z-zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Dania
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Bitels ... naprawdę bardzo Cię lubię i bardzo szanuję .... ale tym razem nie zgodzę się z tobą. Muzyka, to cóś, co ma oddziaływać na ludzi emocjonalne, tak jak film. Największym powodzeniem cieszy się muza "radosna", i to ona jest, czy chcemy czy nie, królową, i chociaż skręca mnie jak słyszę "Tarzan boy" czy Discopolo, to muszę przyznać, że to takie coś (nikt mnie nie zmusi żebym nazwał to muzą) rządzi. Dzieje się tak dlatego że większość populacji ma potrzebę bardziej rytmu, niż linii melodycznej, a to ze względu na nasz słuch, którego to ogromna część populacji ludzkiej ..... ni ma.
Ty piszesz z punktu widzenia artysty, człowieka którego rajcują podziały i drobne delicje w muzie, ale nie możesz mieć za złe jakiejś kapeli, że trafiła swoją melodyką (jaka by ona nie była) do serca milionów. To właśnie na tym polega fenomen Pink Floyd .... ich się czuje, i to bardzo przyjemnie, bez względu na szufladkę jaką im przeznaczyli fachowcy ... Nigdy nie interesowały mnie wypowiedzi Gilmura czy Watersa, oni mi grali w duszy....
Los niestety pozbawił mnie wybitnego słuchu, dlatego wypowiadam się na temat czucia muzyki i nie rozbieram jej, jak maszyny, na "śrubki" ....
Ty piszesz z punktu widzenia artysty, człowieka którego rajcują podziały i drobne delicje w muzie, ale nie możesz mieć za złe jakiejś kapeli, że trafiła swoją melodyką (jaka by ona nie była) do serca milionów. To właśnie na tym polega fenomen Pink Floyd .... ich się czuje, i to bardzo przyjemnie, bez względu na szufladkę jaką im przeznaczyli fachowcy ... Nigdy nie interesowały mnie wypowiedzi Gilmura czy Watersa, oni mi grali w duszy....
Los niestety pozbawił mnie wybitnego słuchu, dlatego wypowiadam się na temat czucia muzyki i nie rozbieram jej, jak maszyny, na "śrubki" ....
Kiedyś się ogarnę, ale jeszcze nie czas na takie wybryki.
- czez
- Posty: 1273
- Rejestracja: wtorek, 15 kwietnia 2014, 19:11
- Model i rocznik moto.: XR
- Województwo: C-kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Deptak
- Kontaktowanie:
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Ghost dobicie było masakryczne
Artur dawno tych kawałków nie słyszałem
Bitels PF to było coś
kop? nie o to chodziło
W tamtych czasach lat 80 konkurowali z niejakim Panem JM Jarre w wystepach live
Każdy ich koncert (teraz to powielają PF z kangurolandii) przebijał koncert Jarra i odwrotnie
Świat w tych czasach tym żył
Nigdy nie darzyłem sympatią Gilmoura, bo o nim piszesz jako o liderze czy się mylę?
Po Final Cut, kontynuacja ściany, Waters odszedł defnitywnie
Trzeba go było zobaczyć na premierze Ca Ira, normalny gość
Perfekcjonista, widziałem na filmie dokumentalnym
Nie pamiętam tytułu ale taki powstał
Większość muzy PF w tamtych czasach napisał RW i szacun mu za to
Zespoły zaczynające w latach 60tych miały "trudną muze" - teksty Morrisona, dzieci kwiaty, dziwne czasy...nie wszystkie oczywiście
PF poszli trochę krętą drogą ale chwała im za to co stworzyli
Artur dawno tych kawałków nie słyszałem
Bitels PF to było coś
kop? nie o to chodziło
W tamtych czasach lat 80 konkurowali z niejakim Panem JM Jarre w wystepach live
Każdy ich koncert (teraz to powielają PF z kangurolandii) przebijał koncert Jarra i odwrotnie
Świat w tych czasach tym żył
Nigdy nie darzyłem sympatią Gilmoura, bo o nim piszesz jako o liderze czy się mylę?
Po Final Cut, kontynuacja ściany, Waters odszedł defnitywnie
Trzeba go było zobaczyć na premierze Ca Ira, normalny gość
Perfekcjonista, widziałem na filmie dokumentalnym
Nie pamiętam tytułu ale taki powstał
Większość muzy PF w tamtych czasach napisał RW i szacun mu za to
Zespoły zaczynające w latach 60tych miały "trudną muze" - teksty Morrisona, dzieci kwiaty, dziwne czasy...nie wszystkie oczywiście
PF poszli trochę krętą drogą ale chwała im za to co stworzyli
ftw
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
A tak mi się przypomniało z młodości. Jak mi koleżanka z USandA płytę przywiozła to słuchanie na zestawie gramofon Artur plus unitra AT9100 + altusy było lepsze od seksu...
https://youtu.be/SVDC6kPCkWA
https://youtu.be/SVDC6kPCkWA
-
- Posty: 2923
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2010, 09:34
- Model i rocznik moto.: RP02
- Województwo: C-kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Mordor i okolice
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
czez pisze:Ghost dobicie było masakryczne
nie mam dobrego sparing partnera, zmęczony jestem po walce z Arturem, ale nie za bardzo
mam pas i niech Arturo mnie wyzwie na rewanż


- artur
- Posty: 4222
- Rejestracja: niedziela, 4 maja 2008, 14:16
- Model i rocznik moto.: OXygen 49 ccm, XJR 07
- Województwo: P-wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
GhostDog pisze:czez pisze:Ghost dobicie było masakryczne
nie mam dobrego sparing partnera, zmęczony jestem po walce z Arturem, ale nie za bardzo
mam pas i niech Arturo mnie wyzwie na rewanż
Zapowiedziałem że wyzwę ale zawodowcy walczą góra 2 razy w roku. Muszę się otrząsnąć po ciężkim nokaucie. Na razie mam wstrząs mózgu albo wstrząs miejsca w którym on powinien być. Muszę też solidnie popracować nad formą.
P.S. wszystkie odpowiedzi są czysto teoretyczne podparte niewielką wiedzą własciciela w w/w temacie
- farba
- Posty: 2658
- Rejestracja: wtorek, 3 sierpnia 2010, 18:26
- Model i rocznik moto.: Żółta taryfa
- Województwo: W-mazowieckie
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Artek spoko dopier...sz mu, pomożemy



"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Pióro, to czy mi się podoba granie Floydów czy nie, nie ma tak naprawdę znaczenia.
W sumie, sporo rzeczy mi się podoba, mimo, że faktycznie słucham muzyi nieco inaczej niż dawniej. Ale u Floydów jest naprawdę dobrze - są harmonie, aranże, sound... mucha nie siada.
Wspominałem już, że Knopflera przestałem słuchać jak zaczął grać country, a Metalliki jak nagrała czarną płytę.
Floydów nie cierpię, bo nie dość że zmienili sytlistykę, to zmienili ją na dokładnie na to, dla czego mieli być alternatywą.
Nie mówiąc o tym że ta alternatywa spowodowała znaczne szkody i gdyby nie grunge to kto wie co by było. Wyprowadzili z równowagi cały rockowy świat wpołowie lat 60-tych a potem odwalili zwykłą rejteradę
Niech sobie tam grają, ja im już nie wierzę w ani jedną nutę.
Dobrze, że są też artyści tacy jak BB King. Grał bluesa i grał go dobrze, bez względu na trendy. To samo wspomniane U2. Zmieniają się, bo zmieniaja się czasy, ale grają swoje.
Ale nie zniesę, jak Ich Troje nagra bluesową płytę, a Maryla Rodowicz hip-hopową. Nieważne jak świetne to będą płyty, nie kupię.
I dajmy może już spokój tej nieszczęsnej kapeli
W sumie, sporo rzeczy mi się podoba, mimo, że faktycznie słucham muzyi nieco inaczej niż dawniej. Ale u Floydów jest naprawdę dobrze - są harmonie, aranże, sound... mucha nie siada.
Wspominałem już, że Knopflera przestałem słuchać jak zaczął grać country, a Metalliki jak nagrała czarną płytę.
Floydów nie cierpię, bo nie dość że zmienili sytlistykę, to zmienili ją na dokładnie na to, dla czego mieli być alternatywą.
Nie mówiąc o tym że ta alternatywa spowodowała znaczne szkody i gdyby nie grunge to kto wie co by było. Wyprowadzili z równowagi cały rockowy świat wpołowie lat 60-tych a potem odwalili zwykłą rejteradę
Niech sobie tam grają, ja im już nie wierzę w ani jedną nutę.
Dobrze, że są też artyści tacy jak BB King. Grał bluesa i grał go dobrze, bez względu na trendy. To samo wspomniane U2. Zmieniają się, bo zmieniaja się czasy, ale grają swoje.
Ale nie zniesę, jak Ich Troje nagra bluesową płytę, a Maryla Rodowicz hip-hopową. Nieważne jak świetne to będą płyty, nie kupię.
I dajmy może już spokój tej nieszczęsnej kapeli

- Holender
- Posty: 1796
- Rejestracja: sobota, 14 maja 2011, 19:18
- Model i rocznik moto.: XJR 1300 RP10 2005
- Województwo: K-małopolskie
- Lokalizacja: Olkusz
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
To może i ja coś skrobnę... Dzięki moim o kilkanaście lat starszym braciom, wychowałem się na muzyce Pink Floyd i The Beatles. A także Na JH, BS, JJ i paru innych. Ponieważ byłem wtedy dzieckiem ( Ciemna Strona była wydana jak miałem dwa lata
) NIe wiedziałem że słucham Floydów, czy TB. Sączyło się to w duszę i zostało. Świadomie zacząłem słuchać w wieku lat kilkunastu i o ile Bitelsi zawsze kojarzyli mi się z muzyką dla rozhisteryzowanych nastolatek i durnymi tekstami o w rodzaju powtarzanego w kółko "chcę cię trzymać za rękę" O tyle Floydzi byli ponad wszystko co słyszałem do tej pory. I tak jest do dzisiaj. Do dzisiaj często mam łzy wzruszenia w oczach gdy słucham np. wokalizy w The Great Gig In The Sky. Gdybym miał do wyboru : nie powstaje żadna kompozycja ani nawet zespół TB, lub nie powstaje Shine On... Nie wahał bym się ani chwili. I nie czuję nigdzie żadnego fałszu, ewolucja trwa i pewne klimaty się zmieniają, zmieniają się kompozycje i aranże i to jest normalne. Nigdy jednak nie napiszę że The Bitels jest do dupy, bo nie jest. Skoro istnieje cholernie dużo ludzi których ta muzyka fascynuje do dzisiaj, to widocznie coś w tym musi być. I nie jest ważne czy ktoś zaszufladkuje dany zespół jako Art, pop, psycho, czy inny. Dobra muzyka obroni się sama
Nie jest też ważne że mnie osobiście się to podoba lub nie. Mogę lubić lub nie, tego czy innego członka zespołu (choć w sumie nie poznałem nikogo osobiście, więc nie mam do tego podstaw
) Pokornie uznaję więc że się nie znam i bazuję jedynie na tym co rusza moje serducho. I myślę nieskromnie że to jest właściwa droga.



And any fool knows a dog needs a home,
A shelter from pigs on the wing.
A shelter from pigs on the wing.
- pioro
- Posty: 1403
- Rejestracja: czwartek, 16 stycznia 2014, 16:33
- Model i rocznik moto.: XJR 1300 2013
- Województwo: Z-zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Dania
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Holender ... ładnie to napisałeś, ja tak nie potrafiłem, choć właśnie o to chodziło.
Bitels ... już wiem o co Ci biega, wreszcie do mnie dotarło .... wszystko się kiedyś kończy, każdy artysta wypala się prędzej czy później, czasem największym bohaterom udaje się "uciec", zanim nadejdzie ten moment.
P,S,
Kocham Rush, Yes (krótki wybuch namiętności, nie dali szansy na długotrwały związek) oraz Jethro Tull i 10CC, Demisa Roussosa i Franka Sinatrę. Dwaj ostatni chyba nie byli z tej planety ....
https://www.youtube.com/watch?v=F3vCB3YBMUo
https://www.youtube.com/watch?v=mQR0bXO_yI8
https://www.youtube.com/watch?v=PbdCvzF4qqw
https://www.youtube.com/watch?v=jTVYY-P0o3I
Bitels ... już wiem o co Ci biega, wreszcie do mnie dotarło .... wszystko się kiedyś kończy, każdy artysta wypala się prędzej czy później, czasem największym bohaterom udaje się "uciec", zanim nadejdzie ten moment.
P,S,
Kocham Rush, Yes (krótki wybuch namiętności, nie dali szansy na długotrwały związek) oraz Jethro Tull i 10CC, Demisa Roussosa i Franka Sinatrę. Dwaj ostatni chyba nie byli z tej planety ....
https://www.youtube.com/watch?v=F3vCB3YBMUo
https://www.youtube.com/watch?v=mQR0bXO_yI8
https://www.youtube.com/watch?v=PbdCvzF4qqw
https://www.youtube.com/watch?v=jTVYY-P0o3I
Kiedyś się ogarnę, ale jeszcze nie czas na takie wybryki.
-
- Posty: 2923
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2010, 09:34
- Model i rocznik moto.: RP02
- Województwo: C-kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Mordor i okolice
Re: "Lauder than words" czyli dinozaury muzy
a o Queen ktoś wspomniał?
i nie mówię o bohemian rapsody wcale
https://www.youtube.com/watch?v=Wz_DNrKVrQ8
https://www.youtube.com/watch?v=qaeKSQUdBE4
https://www.youtube.com/watch?v=LfmrHTdXgK4
i nie mówię o bohemian rapsody wcale
https://www.youtube.com/watch?v=Wz_DNrKVrQ8
https://www.youtube.com/watch?v=qaeKSQUdBE4
https://www.youtube.com/watch?v=LfmrHTdXgK4
- pioro
- Posty: 1403
- Rejestracja: czwartek, 16 stycznia 2014, 16:33
- Model i rocznik moto.: XJR 1300 2013
- Województwo: Z-zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Dania
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Widzę Ghost że bronisz pasa mistrzowskiego ....
Kiedyś się ogarnę, ale jeszcze nie czas na takie wybryki.
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Drogi Holendrze,
Beatelsi przeszli zmiany! W odwrotną stronę niż Floydzi, którzy szli na coraz większe kompromisy. I jakkolwiel pierwszy singiel beatli był na dwóch czy trzech akordach to już Rubber Soul czy Revolver były albumami dojrzałymi. A Abbey Road, White Album czy Sgt Pepper, to są arcydzieła. I jest tu psychodelia, jest łączenie sytlistyk, i są nieprawdopodobne kompozycje.
Mc Cartney (któego też nie lubię) to pieprzony geniusz. Każdy to wie.
W wieku 15 lat napisał Here There And Everywhere! A linia basu do Something jest jak wzięta z etiudy Bacha.
Do tego Lennon, który miał w głowie kosmos.
Nie zaszajbowywałbym się na naiwności pierwszych tekstów, kiedy to mieli po 18 lat.
Posłuchaj tekstów z późniejszych płyt, upewnij się przy tym, że rozumiesz je ze wszystkimi konotacjami (są opracowania), o niektórzy myślą, że "till the cows come home" czy "she's got one in the oven" tłumaczy się dosłownie
Nie mówiąc o konotacjach takich utworów jak Lucy In The Sky.
Jak mieszkałem w Anglii zrozumiałem, że nawet jak mówią o Michaelu Cainie, to umawiają się na wciaganie koksu, taka gra słów. Tego jest u Beatli mnóstwo, poczynając od "Please Please Me".
Obiecuję już nie gadać na PF ale uprzejmie proszę, odwalcie się od Beatelsów.
Beatelsi przeszli zmiany! W odwrotną stronę niż Floydzi, którzy szli na coraz większe kompromisy. I jakkolwiel pierwszy singiel beatli był na dwóch czy trzech akordach to już Rubber Soul czy Revolver były albumami dojrzałymi. A Abbey Road, White Album czy Sgt Pepper, to są arcydzieła. I jest tu psychodelia, jest łączenie sytlistyk, i są nieprawdopodobne kompozycje.
Mc Cartney (któego też nie lubię) to pieprzony geniusz. Każdy to wie.
W wieku 15 lat napisał Here There And Everywhere! A linia basu do Something jest jak wzięta z etiudy Bacha.
Do tego Lennon, który miał w głowie kosmos.
Nie zaszajbowywałbym się na naiwności pierwszych tekstów, kiedy to mieli po 18 lat.
Posłuchaj tekstów z późniejszych płyt, upewnij się przy tym, że rozumiesz je ze wszystkimi konotacjami (są opracowania), o niektórzy myślą, że "till the cows come home" czy "she's got one in the oven" tłumaczy się dosłownie

Nie mówiąc o konotacjach takich utworów jak Lucy In The Sky.
Jak mieszkałem w Anglii zrozumiałem, że nawet jak mówią o Michaelu Cainie, to umawiają się na wciaganie koksu, taka gra słów. Tego jest u Beatli mnóstwo, poczynając od "Please Please Me".
Obiecuję już nie gadać na PF ale uprzejmie proszę, odwalcie się od Beatelsów.
Ostatnio zmieniony czwartek, 27 sierpnia 2015, 07:25 przez Bitels, łącznie zmieniany 1 raz.
- pioro
- Posty: 1403
- Rejestracja: czwartek, 16 stycznia 2014, 16:33
- Model i rocznik moto.: XJR 1300 2013
- Województwo: Z-zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Dania
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
Beatelsów też kocham .... 
... i ich teksty, muzę .... moja pierwsza miłość miała chopla na ich punkcie, więc siłą rzeczy, jedne z najpiękniejszych chwil w moim życiu są z Nimi (tu musi być z wielkiej litery) nierozerwalnie związane.

... i ich teksty, muzę .... moja pierwsza miłość miała chopla na ich punkcie, więc siłą rzeczy, jedne z najpiękniejszych chwil w moim życiu są z Nimi (tu musi być z wielkiej litery) nierozerwalnie związane.
Kiedyś się ogarnę, ale jeszcze nie czas na takie wybryki.
-
- Posty: 2923
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2010, 09:34
- Model i rocznik moto.: RP02
- Województwo: C-kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Mordor i okolice
"Lauder than words" czyli dinozaury muzy
pioro pisze:Widzę Ghost że bronisz pasa mistrzowskiego ....
pas wisi w garażu już, nad motórem, poczekam jeszcze trochę i położę tam skórę z Artura


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości