Ciekawy głos w dyskusji

[mariuszdg]

Przeczytałem dziś do porannej kawy:
http://www.scigacz.pl/Czy,potrzebujemy, ... 28121.html

Nie ze wszystkim się zgadzam, ale trop chyba jest trafiony. Młodzież się nie garnie do motorów i chyba prawdą jest, że 50latkowie są teraz głównym targetem dla producentów.

[Tomek]

Syn mając motorower w którym trzeba było dłubnąć aby jeździć czekał aż ja go naprawię....
Nie pojeździł zbyt wiele. Ja reanimowałem wszystko co mogło lub wydawało się że może pojeździć. Całą kasę z kieszonkowego przeliczałem na litry benzyny.
...inne czasy

[Flanker]

Tak, dziś jest inaczej, są komputery, konsole do gier, setki programów w tv i smartfony. Komu potrzebna motorynka czy simson, żeby się dobrze bawić. Po co w ogóle wychodzić z domu? Biedne te dzieciaki.

[mariuszdg]

Ja w 7 klasie całe wakacje zapindalałem przy betoniarze jak mi WSK się zezgonowała by następnego złoma nabyć. Pamiętam jak dziś. Dniówa 20-30zł.

[Holender]

W latach 70', 80', motocykl spełniał przede wszystkim rolę środka transportu, samochodów było niewiele i były nieosiągalne dla młodego człowieka. Dzisiaj zakup motocykla z punktu widzenia jego użyteczności całkowicie mija się z celem, kupuje się go z sentymentu, dla zabawy, lub traktuje jako hobby. Tyle tylko że dla młodego a i często starszego człowieka, jest to hobby za drogie... Z drugiej strony wirtualny świat pochłania baardzo dużo czasu współczesnej młodzieży, ciężko jest ich oderwać od monitora/ekranu. Może w rodzinach, w których motocykle były od zawsze, bakcyl przeniesie się na młode pokolenie i doczekamy się następców dla naszych krówek... Trzeba nad tym popracować

[piontek]

Były czasy gdy czytanie książek uważano za zbędną stratę czasu i oderwanie od prawdziwego życia.
Dziś dzieciaki głównie trzymają kontakt przez net. I nie ma co przesadzać - większość wie jak wygląda prawdziwe życie.

[Tomson]

Fajne porównanie - chłopaki się napracowali.