K..., co za debil pisał tą opinię o Mathisse RS

. Jeżeli uważa to, ze minusem jest potrzeba posiadania klucza ampułowego do zdejmowania szyby i szczęki to ja się go pytam: po h.... chcesz to zdejmować.? Czy naprawdę tak czesto zdejmuje się szybkę lub szczekę, żeby to było minusem ? Nie chcesz szczęki w kasku szczękowym, to sobie patelnie Tefal na głowę założ. Widzę, ze równiez problemem dla tego pseudo - oblatywacza kasków jest to, ze przyzwyczajony jest do zakładania "ciasnych garnków". Jak się lata w integralach i potem się przesiada na "szczękę, to jest takie uczucie. Niestety lub stety, kask szczękowy charakteryzuje się tym, że lekko wchodzi i schodzi ze łba i to chyba też nie jest wada, wręcz przeciwnie.
Uff.....
A teraz konkrety:
Mathisse RS jest ogólnie rzecz biorąc kaskiem adekwatnym do tej ceny. Nie spodziewajmy się cudów w postaci C3 ale można w nim miło podróżować
Moje subiektywne odczucia to:
łatwe wkładanie na głowę
świetnie chodząca szczęka góra-dół (obsługa jedną reką)
głośność na lekką "czwórkę" - tu nie ma rewelacji ale nie ma tragedii
trwały, - mam go 3 sezon bez jakichkolwiek przetarć, jedynie mam szybkę do wymiany, ale to moja wina gdyż spadł na asfalt
Reasumując: gdybym poraz kolejny szukał kasku w przedziale 600-800 pln to wybór padłby znowu na niego.
Da się go polubić
